W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen
https://www.youtube.com/watch?v=xXst6nOvgqs
Nie działa film? Posłuchaj.
MODLITWA POCZĄTKOWA
Panie Jezu, Ty wybrałeś Twoich kapłanów i osoby zakonne spośród nas i wysłałeś ich, aby głosili Twoje Słowo i działali w Twoje Święte Imię. Za tak wielki dar dla Twego Kościoła przyjmij nasze uwielbienie i dziękczynienie. Prosimy Cię, abyś napełnił ich ogniem Twojej miłości, aby ich służba ujawniała Twoją obecność w Kościele. Ponieważ są naczyniami z gliny, modlimy się, aby Twoja moc przenikała ich słabości. Nie pozwól, by w swych utrapieniach zostali zmiażdżeni. Spraw, by w wątpliwościach nigdy nie poddawali się rozpaczy, nie ulegali pokusom, by w prześladowaniach nie czuli się opuszczeni. Natchnij ich w modlitwie, aby codziennie żyli tajemnicą Twojej śmierci i zmartwychwstania. W chwilach słabości poślij im Twojego Ducha. Pomóż im, wychwalać Twojego Ojca Niebieskiego i modlić się za biednych grzeszników. Mocą Ducha Świętego włóż Twoje słowo na ich usta i wlej swoją miłość w ich serca, aby nieśli Dobrą Nowinę ubogim, a przygnębionym i zrozpaczonym – uzdrowienie. Niech dar Maryi, Twojej Matki, dla Twojego ucznia, którego umiłowałeś, będzie darem dla każdego powołanego do Twojej służby. Spraw, aby Ta, która uformowała Ciebie na swój ludzki wizerunek, uformowała ich na Twoje boskie podobieństwo, mocą Twojego Ducha i na chwałę Boga Ojca.
Duchu Święty, Duchu Mądrości, prowadź kapłanów i osoby zakonne;
Duchu Święty, Duchu Światłości, oświecaj kapłanów i osoby zakonne;
Duchu Święty, Duchu Czystości, uświęcaj kapłanów i osoby zakonne;
Duchu Święty, Duchu Mocy, wspieraj kapłanów i osoby zakonne;
Duchu Święty, Duchu Boży, spraw, by szczególnie kapłani ożywieni i umocnieni Twoją łaską, nieśli słowo prawdy i błogosławieństwo pokoju na cały świat.
Niech ogień świętej miłości rozpala ich serca, by w płomieniach tej miłości oczyszczali i uświęcali dusze.
Duchu Święty, powierzamy Ci serca kapłańskie i zakonne. Ukształtuj je na wzór Najświętszych Serc Jezusa i Maryi.
Amen.
ROZWAŻANIE – Jak wygląda moja modlitwa?
„ Kto szczerze kocha Boga i szuka zbawienia swojej duszy, ten najgorliwiej jak można, unika okazji do grzechu, wystrzega się zarówno większych upadków, jak i mniejszych błędów. Co potępia Bóg, to i on potępia w jego oczach ciężkim złem jest to wszystko, co nie podoba się Stwórcy. Pamięta, że pnie się po szczeblach drabiny i nie traci ani chwili, żeby stanąć na jej ostatnim stopniu. Codziennie postępuje w dobrym, aż do śmierci, kiedy to rozpoczyna się dla niego szczęśliwa wieczność. On jest orłem, który pruje powietrze, czy raczej błyskawicą, która od chwili pojawienia się aż do zniknięcia nie traci nic ze swojej prędkości. Tak postępuje, moi słuchacze, dusza, która dla Boga pracuje i jak najgoręcej pragnie Go oglądać. Ona, jak błyskawica, nie wie, co to zwłoka i przeszkoda, póki nie spocznie na łonie swojego Stwórcy. Jak nasza myśl z niesłychaną szybkością przenosi się z jednego krańca świata na drugi, tak również nasz duch i nasze pragnienia powinny zmierzać ku Bogu.
Natomiast w duszy obojętnej nie ma tej miłości do Boga, która przełamuje wszelkie trudności na drodze zbawienia. Duszę oziębłą można porównać ze ślimakiem, który pełznie tak powoli, że trudno zauważyć, czy zmienia położenie. Jej miłość do Boga przypomina maleńką iskierkę, która drzemie pod warstwą popiołu – bo człowiek oziębły gubi się w myślach i pragnieniach ziemskich, które tę miłość przygłuszają jak popiół przygłusza iskrę, utrudniają jej postęp w dobrym, a z czasem zupełnie ją gaszą. Oziębły nie boi się zguby wiecznej. Jego miłość jest bez żaru, bez działania i mocy. Ledwie tylko zrobi to, co jest koniecznie potrzebne do zbawienia, na reszcie albo mu nie zależy, albo uważa to za drobnostkę.
Ach, kochani przyjaciele, ta biedna oziębła dusza przypomina zasypiającego człowieka, którego morzy sen – chciałby czytać albo coś robić, a tymczasem wszystko wypada mu z ręki. Wola człowieka letniego jest słaba, nie ma siły i odwagi do wykonania postanowień i dobrych pragnień”.
Modlitwa końcowa wraz ze Św. Siostrą Faustyną:
„Jezu najlitościwszy, któryś jest litością samą, wprowadzam do mieszkania najlitościwszego Serca Twego dusze oziębłe, niechaj w tym ogniu czystej miłości Twojej rozgrzeją się te zlodowaciałe dusze, które podobne (są) do trupów i takim Cię wstrętem napawają. O Jezu najlitościwszy, użyj wszechmocy miłosierdzia swego i pociągnij je w sam żar miłości swojej, i obdarz je miłością świętą, bo Ty wszystko możesz.
(…) Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia na dusze oziębłe, a które są zamknięte w najlitościwszym Sercu Jezusa. Ojcze miłosierdzia, błagam Cię przez gorzkość męki Syna Twego i przez trzygodzinne konanie Jego na krzyżu, pozwól, aby i one wysławiały przepaść miłosierdzia Twego…(Dz.1229)”.
MODLITWA KOŃCOWA
Chwała Bogu Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, jak była na początku teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen
Zatrzymaj się nad tekstem rozważań przez chwilę (ok. 10-15 min) i proś Ducha Świętego, by pomógł Ci zrozumieć te słowa. Zobacz, które słowo szczególnie Cię poruszyło, które dotyka Twojego życia. Zastanów się, co ono dla Ciebie znaczy. Im głębiej wejdziesz w te rozważania, tym więcej łask spłynie na Ciebie i innych. Pamiętaj, byś w tym rozważaniu starał się być sam z Panem Bogiem.
Na koniec podziękuj Panu za to, co Ci dziś pokazał Tobie.